środa, 16 listopada 2011

Gabrysia....

 Gdybym nie wiedziała,że jest listopad to z pewnością oczekiwałabym wiosny:))) Dlaczego? Mimo zdecydowanie krajobrazu jesiennego:
 
...to ,co dziś się dzieje z moimi ogrodowymi skrzydlatymi przyjaciółmi....to akuratnie jakiś odlot:)) Tak śpiewają,trelują...jakby się szykowały do godów....w eterze dziś mam wiosnę:)))
Ale nie dajmy się zwieść-za dwa tygodnie grudzień.Ponieważ często marznę w nogi....od pewnego czasu przyglądałam się pewnym skarpeto-kapciom..ich zimowy wzorek tak mnie urzekł,ze w końcu postanowiłam je kupić:
Dla mnie dodatkowym atutem jest podeszwa antypoślizgowa
Kiedy wracałam zadowolona z zakupu do domku..wdepnęłam do Biedronki,a tam:))))) No nie mogłam ich zostawić:))
i jeszcze te:
i te pomponiki!!! I cena:))No to teraz chłody zimowe mi nie straszne:)
Czyż nie są cudowne? Były jeszcze inne kolory a także ocieplane skarpety w pięknych zimowych wzorach:))
.................*******...............
Pisałam jakiś czas temu o candy u Agi..nie wspominałam ,ze wygrałam nagrodę pocieszenia)) Był to bon....co wybrałam sobie w sklepiku u Agi?....jak to co?
 
Qrkę:))
Ago bardzo ci dziękuję za przemiłą zabawę:)
A na koniec kilka zdjęć pasterki Gabryśki- a miała być Róża(takie imię wybrała dla niej jej nowa właścicielka)
Proszę nie patrzeć na jej cellulit na rękach....cóż przejdzie na dietę -to może coś się da z tym zrobić
Znów oczęta z bliska....ta wersja została zaakceptowana:
a tu wersja Tildowa:
I jeszcze kilka małych detali...jakość najwyżej 3kategorii...ale to moje pierwsze zmagania z taką maleńką garderobą:)-więc proszę o wyrozumiałość:)
i buciki:
Całe ubranko..poprzez buty,pantalonki,terebeczkę....zdobią małe różyczki
Jak się okazało Gabryśka już wchodzi na głowę mojej przyjaciółce...a co będzie w domu...no strach się bać:) 
I tak wczoraj ja,moja przyjaciółka i Gabrysia spędzałyśmy sobie twórczo popołudnie w Qrniczku...wspomagając się naleweczką domowej roboty z pigwy...wiadomo mąż na szkoleniu-Qry harcują:)) Babski wieczór,że hej!!!!
Pozdrawiam:)